Klaudia i Bartosz – Wesele Ranczo Kazimierów – Fotograf na ślub Konin

Przed Wami piękny, lipcowy… środowy 🙂 ślub Klaudii i Bartka. Obecnie chyba już nikogo nie dziwi taki dzień tygodnia. 😛
Swoją drogą, miał być kwiecień a nie lipiec – wyszło jak zwykle – czyli lepiej 🙂

Klaudia i Bartosz mieszkają obecnie pod Wrześnią ale pochodzą z „naszych” okolic, więc przyjęcie odbyło się w okolicy Konina.
Na miejsce ślubu wybrali uroczy, drewniany kościółek w Wyszynie (cudny jest, uwielbiam!).
Byli bardzo przejęci i zestresowani, natomiast wachlowali się wszyscy – nie tylko z powodu podniosłych chwil… Pogoda tego dnia była typowo lipcowa. Podczas mszy wentylatory chodziły na full’a, był ukrop po czym spadł 5 minutowy deszcz, który przyniósł niesamowitą ulgę…ale tak wyczuł czas,
że zarówno wejście jak i wyjście z kościoła odbyło się bez deszczu 🙂 I ja to bardzo szanuję! 😀

Totalnie zauroczyły mnie stroje ślubne Klaudii i Bartka! Delikatna i bardzo romantyczna suknia ślubna z firmy TRINSCHEK z Poznania
oraz zielony garnitur w stylu boho ze SCABAL – no sztosy!
Dzieła dopełniła cudna fryzura ślubna od Agaty Sobańskiej z LIPSY HAIR i makijaż spod pędzla Sary Mazur SM MAKEUP STUDIO
Mało tego, nasza Para Młoda miała obok siebie tego dnia dekoratorkę ślubną, dyspozycyjną 24/7!
była nią bowiem Świadkowa oraz jej pracownia florystyczna WILDFLOWERS 🙂 
Odpowiedzialna była za piękny bukiet ślubny Klaudii, kwiaty na samochód, dekoracje w kościele oraz na sali. Wszystko wyglądało obłędnie! 
A jak już wspomniałam o sali – niezawodne RANCZO w KAZIMIEROWIE – jak zawsze daje czadu – obsługa, jedzenie – wszystko na medal! 🙂
Imprezę świetnie poprowadził LIGHT&SOUND KRZYSZTOF PILARCZYK (ten kozacki, drewniany napis LOVE to też Jego robota:) )
a na saksofonie grała kobieta-rakieta – ENERGIZA.
Na podziękowanie dla swoich gości Klaudia z Bartkiem wybrali słodkości prosto od cudownej Kamili z KAMILOVE, mniam! 🙂
Nie planowaliśmy sesji plenerowej więc po pierwszym bloku muzycznym wyskoczyliśmy przed salę (dosłownie, na parking) i strzeliliśmy kilka fotek przy ślubnym aucie – swoją drogą, ten Mercedes był naprawdę kozak! 🙂
Koniec wesela obfitował w kolejne sztosowe kadry, tym razem przy zimnych ogniach (jak się zastanawiacie czy warto – poniżej macie odpowiedź 🙂 ).

No dobrze, opis długi, pewnie nie czytaliście (ale Google Lubi to! więc trzeba :P) teraz pora przejść do rzeczy czyli…do zdjęć – zapraszam!
A jak Wam się spodobają, dajcie jakieś serducho w mediach społecznościowych, o! 😀

Wykorzystujemy pliki cookies w celu prawidłowego działania strony, korzystania z narzędzi analitycznych i marketingowych oraz zapewniania funkcji społecznościowych. Szczegóły znajdziesz w polityce prywatności. Czy zgadzasz się na wykorzystywanie plików cookies?